wtorek, 2 lutego 2010

He's back!

Po kilku ładnych miesiącach wena powróciła. Szkoda tylko tych kilkuset dni bo na pewno byłoby co opowiadać :) Multum zdarzeń i wydarzeń, nowych-starych znajomych w nowym wydaniu "chodź!" :) Ogólnie mocno pozytywnie :) Zdrowie po odwodnieniu idzie powolutku do przodu, arbajtu jak szukałem (było blisko) tak dalej szukam. Przez te kilka miesięcy bez blogu pracowałem jako dostawca pizzy w pizzeri cudów, gdzie min. ganiałem za szczurem :) Garnitur oryginalnych postaci (i zdarzeń) na czele z Marcelem :) I kilogramy obejrzanych filmów - tak tą pseudo prace zapamiętam :) Zamieszanie z mieszkaniem, oraz to w jakich syfiarskich warunkach przyszło mnie mieszkać (czytasz to?) przez ten okres, sprzedaż Okrętu na rzecz Kermita 307 2.0 Hdi. Remont domowego mieszkania - śpij w kurzu,jedz go, oddychaj nim. Łatwość w zawieraniu "znajomości" z płcią przeciwną :) Najwięcej takich w przedziale 19 - 24 :) Powroty do domu w południe dnia następnego. Wyłożenie pana Wacława na uniwerek (bo nie ma co się starać). Inwestycja w języki. Taki krótki biznes plan z przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. I zmienię troszku profil bloga. Dodawać będe linki do muzyki - co żeby sobie punkty sobie na RS itp. ponabijać,a co! :) Stay tuned!

Brak komentarzy: